Wilhelm Tell Rossiniego z Cisowianką Perlage
W niedzielę, 21 czerwca, miała miejsce ostatnia w tym sezonie premiera w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej.
Opera ta, wystawiona po raz pierwszy w 1829 roku, była ostatnią jaką stworzył ów wielki włoski kompozytor. Wilhelm Tell to potężna partytura skomponowana do francuskiego libretta powstałego na podstawie dramatu Schillera. Rossini, znany głównie z oper komicznych, niejako podsumował w niej swój dorobek.
Reżyseria tego wielkiego przedstawienia powierzona została angielskiemu reżyserowi Davidowi Pountney’owi. Zgodnie z zasadami grande opera stworzył on patetyczne widowisko, odwołujące się do przeszłości i zbudowane z dużych wyrazistych obrazów. Szwajcaria budzi się tu z letargu, buntuje przeciwko ciemiężycielom (cesarstwu austriackiemu) żeby w końcu chwycić za broń. Tytułowy Tell jest w tej historii nie tylko głową rodziny ale także prawdziwym obywatelem. Zmuszony do działania chroni swoją rodzinę jednocześnie stając się przywódcą narodu.
Oprócz tytułowego Tell’a w interpretacji węgierskiego śpiewaka (baryton) Karolya Szemeredyego na szczególną uwagę zasługują role Arnolda i Matyldy. On – Yosep Kang, zaprezentował piękny tenor – potężny a zarazem bardzo wrażliwy. Ona – Anna Jeruć-Kopeć, przejmujący sopran. Perełką wieczoru jednak była niewielka rola Leutholda w interpretacji Adama Kruszewskiego.
Podczas ostatniego w tym sezonie bankietu „premierowego” zebranym w salach redutowych teatru gościom towarzyszyła musująca Cisowianka Perlage, partner Teatru Wielkiego Opery Narodowej. Po tak udanym sezonie z niecierpliwością czekamy na nowy 2015/16 i kolejne premiery wielkich dzieł operowych i baletowych.
Nadesłał:
Polskie Zdroje
|