W odróżnieniu od ,,generacji X” jej przestawiciele wdrożyli się w nowinki technologiczne i aktywnie korzystają z mediów cyfrowych.  Ludzie Ci żyją w ,,globalnej wiosce”, są bardzo pewni siebie, opóźniają przejście w dorosłość, mieszkając dłużej z rodzicami. Są teolerancyjni, wykształcenia, otwarci, nie pamiętają czasów PRL-u. To pokolenie nieskżone komunizmem.

Fakty i mity

Owsojenie się z nowościami technologicznymi, czy rzeczywiście odpowienio wpływa na kształtowanie świadomości ludzi? Otóż, bez Internetu, telefonu, komputera człowiek nie jest w stanie fukcjonować, a co dopiero myśleć racjonalnie w tym świece- choć może jest to określenie zbyt, a może nadto przesadne- oddające w gruncie rzeczy realia ówczesnej globalnej wioski. Aktywne korzystanie z technologii pozostawia bardzo mało czasu na autentyczne rozważania i wyrobienie własnych poglądów. Ludzie stają się uzależnienie od cyberprzestrzeni, szukają w niej odpowiedzi na nutrujące pytania o sens życia, a nawet uważają, iż znajdą tam samego siebie i ukształtują swoją osobowość. Dochodzi do stopniowej alienacji pokoleniowej- gdzie dialog, to już nie komunikacja międzyludzka, ale zfałszowana ,,wymiana myśli” między jednotką, a  martwym narzędziem. Nie szukają autorytetów, ich wzorcem jest Internet. Uważają, że jeżeli czegoś w nim nie ma, to po prostu nie istnieje. Pontencjał nowych technologii przecież powinnien wpływać korzystnie na świat i ludzi. W gruncie rzeczy tak jest. Media, uczą, bawią, edukują. Internet, komputer, telefon- służą w życiu, informują, pomagają w codzienności, ułatwiają byt ale i  niestety wpędząja w błędnę koło, z którego nie jesteśmy w stanie się wyrwać. Świat iPodów, neetbooków- to świat technicznie uszkodzony, zpozycjonowany przez wirtualność, bez którego egzystencja nie miałaby sposobności funkcjonować i sie utrzymać. To zagrożenie, jak i szansa dla kolejnych pokoleń, które w cale nie muszą stać się ,,zabawką” w rękach sieci, wręcz odwrotnie-  to ona może stać się ,,maskotką” i ich dłoniach, o ile tylko sesnwoanie ją sporzytkują.

Pokolenie Y, to generacja dla którego nie jest istotna stabilna praca, przełożonych traktują jak równych sobie, oczekują od nich prowadzenia za rękę, chcą pracować, ale nie całe życie, odbierani jako nielojalni pracownicy. Jednak, czy tak jest? Otóż aktualnie każdy stara się ,,złapać” coś na resztę życia, coś stałego i stabilnego, co zapewni mu jakiś start i przyszłość.  Ludzie są samodzielni, nie lubią nakazów i zakazów. Walczą o pracę jak hieny, idą po trupach do celu, nie zależnie od tego jakimi metodami będą zmuszeni osiągnąć swój cel.